Świeży zapach ziemi nasączonej letnim deszczem, miękki w dotyku mech pokrywający ściółkę lasu niczym gęsty dywan, szumiące korony drzew, stopy zagrzebane w piasku na plaży, ciepło promieni słonecznych na twarzy, fale delikatnie opływające brzeg, wprowadzające nas w stan błogości…

Natura oczarowuje nas swoim pięknem, zapiera dech w piersiach, absolutnie zachwyca i relaksuje. Nie ma co tu dużo dyskutować - niezliczone badania udowadniają, iż spędzanie czasu na łonie natury ma uzdrawiające, katarktyczne czy nawet terapeutyczne właściwości, które pomagają nam obniżać poziom stresu, budować większą równowagę emocjonalną i wzmacniać dobrostan [1].

Jednak, pomimo tego, że zdajemy sobie sprawę z bogactwa jakie oferuje nam natura, oddalamy się od niej coraz bardziej w wirze naszej codzienności, wypełnionej listami rzeczy do zrobienia, obowiązkami w pracy, telefonami do wykonania, mailami do odpisania itp.

Jak w tym chaosie nie zgubić siebie?

Jak możemy powrócić do korzeni

Jak upewnić się, że jesteśmy w stanie umiejętnie nawigować ten wypełniony technologią, zurbanizowany świat?

Zerwana więź z naturą

Żyjemy w betonowych lasach, utkanych z cementu, kabli i oparów samochodowych. 

Spędzamy czas w zamkniętych, klimatyzowanych pomieszczeniach, przyklejeni do ekranów. 

Sfrustrowani stoimy w korkach, wiecznie spóźnieni. 

Po powrocie do domu, gotujemy jedzenie, wcześniej opakowane w plastik. 

Na koniec dnia, w ramach odprężenia, siadamy przed ulubionym serialem na Netflixie, oglądamy telewizję albo scrollujemy portale społecznościowe. 

I tak, dzień za dniem, toczy się kołowrotek chomika, a my toniemy w morzu zajętości, przemęczenia i stresu, zaniedbując zdrowie i poświęcając nasze poczucie wewnętrznego spokoju.

W takiej rzeczywistości niestety nie robimy wystarczająco miejsca na systematyczne obcowanie z naturą.

Ekopsychologia, zajmująca się promowaniem zrównoważonego rozwoju i kultywowaniem symbiotycznej relacji człowieka z Ziemią, zwraca naszą uwagę ku temu, jak zmieniła się nasza więź z naturą w wyniku postepującej urbanizacji [2] i rozwoju technologii [3].

Luksusem (a zarazem klątwą) naszych czasów jest możliwość skupienia się na sobie, swoim grafiku, swoich potrzebach, swoich zachciankach, etc. Jednak to, że w większości jesteśmy samowystarczalni nie powinno przyćmić faktu, iż stanowimy część większego systemu i dużo tracimy pomijając czy ignorując kontekst, w którym żyjemy.

Jeśli w wyniku tego dobrze znanego nam pędu zmagasz się czasem z podwyższonym stresem, wypaleniem zawodowym, brakiem motywacji czy poczuciem zagubienia - witam w klubie, jesteś tylko człowiekiem i, czy tego chcemy czy nie, doświadczanie trudności to nieodłączna część naszej egzystencji.

Dobra wiadomość jest taka, że zawsze możesz wybrać nastawienie z jakim będziesz stawiać czoła życiu i jakie działania podejmiesz, by sobie pomóc.

Powrót do korzeni

Na co dzień wchodzimy w wiele ról jako matka, partnerka czy przyjaciółka. Przebywamy w różnych środowiskach, np. firma, w której pracujemy, przestrzeń, w której żyjemy, czy ludzie i miejsca, którymi się otaczamy.

Niektóre wydarzenia jak sprzeczka z szefem, zaniedbany deadline czy opóźniony pociąg mogą spływać po nas jak woda po kaczce. Jest też dużo bodźców, które chłoniemy niczym gąbka. Zatłoczony autobus, głośna muzyka w restauracji, przejście z punktu A do punktu B zaśmieconą ulicą, spotkanie z tym jednym znajomym, który zawsze narzeka… To wszystko wysysa z nas energię niczym powietrze z balonika.

Bez dwóch zdań, kontekst, w którym żyjemy ma na nas ogromny wpływ. Wprowadzanie ulepszeń czy radzenie sobie z jakimkolwiek problemem wymaga przyjrzenia mu się z bliska z dużą dozą uważności i obiektywności, niczym naukowiec w fartuchu laboratoryjnym.

Co zobaczysz, gdy weźmiesz swoje najbliższe otoczenie pod mikroskop i odpowiesz sobie na następujące pytania:

  • Co pomaga mi budować więź ze światem?
  • Co powstrzymuje mnie od łączenia się z innymi, z naturą?
  • Czego potrzebuję więcej/mniej w mojej codzienności?

Nie chodzi tu o wprowadzanie rewolucji w swoje życie. Delikatnie chcę tylko zaprosić do refleksji nad drobnymi sposobami na dbanie o siebie.

Pewnie - nie zawsze mamy czas na wycieczkę do lasu czy spacer w parku. Natomiast zawsze możemy zadbać o nasz dom, naszą ukochaną przestrzeń w taki sposób, by przypominała nam o powrocie do korzeni, do tego co piękne w swojej prostocie, do natury.

Mamy nadzieję, że nasza sztuka może wzbogacić wasze bezpieczne miejsca i służyć jako most między chaotycznym wirem świata a otulającym królestwem natury.

Czasem, jedyne czego potrzebujemy, by wytrwać na prawidłowej drodze, blisko siebie, swoich marzeń i wartości to pewnego rodzaju kompas, kierujący naszą uwagę ku temu, co dla nas osobiście ważne.

Wybierz swoją przypominajkę z naszej kolekcji i podaruj sobie momenty na zatrzymanie się, głębszy oddech i obcowanie z naturą!

Zapraszamy do dyskusji pod poświęconym artykułowi postem na Facebooku.

Bibliografia

[1] Velarde, M.D., & Fry, G. (2007). Health Effects of Viewing Landscapes – Landscape Types in Environmental Psychology. Urban Forestry & Urban Greening, 6(4), 199-212.

[2] O'Donnell, E. (2018, December 14). Bratman Describes Science of Nature’s Effects on Psychological Health. The NIH Record, 70(25).

[3] Kesebir, P., & Kesebir, S. (2017, September 20). How Modern Life Became Disconnected from Nature. Retrieved from: greatergood.berkeley.edu.

"Wewnętrzny spokój, jak sama nazwa wskazuje, ma w sobie każda z nas. Ja mogę tylko liczyć na to, że pomagam innym kobietom poczuć się zrozumiane w swoich trudnościach, zaakceptowane takimi jakie są i otoczone empatią. Mam nadzieję, że moje luźne przemyślenia czy podpowiedzi dodawać mogą otuchy oraz zachęcają do wędrówki wgłąb siebie."