Czas wyruszyć w drogę

Ile nas, tyle historii z dzieciństwa. Każdy jako dziecko, ma swój wyjątkowy plecak z doświadczeniami i przekonaniami, z którym wyruszamy w drogę zwaną dorosłość. Zaglądamy do niego i korzystamy z uzbieranych dobrodziejstw, ale też przekładamy uwierający nas w plecy balast.

Idąc przez swoje życie, plecak staje się lżejszy nie tylko dzięki nam, ale również dzięki osobom, które spotkamy na wspólnej ścieżce. Osobiście zawdzięczam wiele tym, którzy zabrali ode mnie po małym kamyczku. Im było lżej, tym lepiej potrafiłam odczuwać wewnętrzny spokój.

Zacznijmy od najmłodszych

Długo obserwowaliśmy to, co dzieje się dookoła nas i zastanawialiśmy się, co moglibyśmy zrobić dla Was, aby poprzez sztukę odkrywać spokój. Wpadały nam do głowy myśli "gdybym ja wtedy wiedział/a, było by łatwiej"; "szkoda, że nie podali mi wtedy ręki, nie doradzili, nie wytłumaczyli"... Wtedy... czyli kiedy? Gdy byliśmy dziećmi lub zaczynaliśmy nazywać się młodzieżą.

Moją odskocznią był śpiew. Kiedy śpiewałam, stojąc na drewnianych deskach MDK-u, odkładałam na bok problemy, lęki i po prostu latałam. Czułam, że jestem pewna siebie i mogę wszystko.

Z czym teraz borykają się dzieci i młodzież? Jak pracują z różnymi formami sztuki? Chcemy się tego dowiedzieć i pokazać im, jak cudowną formą jest arteterapia.

Bądź posłuszna, miła i jeszcze do tego piękna

Gdy przyglądamy się obowiązującemu kanonowi piękna, standardom przedstawianym jako "tak powinnaś się zachowywać i wyglądać", przełykamy ślinę z niepokojem. Od zawsze była w powietrzu presja, oczekiwania i społeczne wymogi, jednak ostatnio poprzeczka wisi kilka poziomów wyżej.

Zauważyliśmy, że szczególnie dziewczynki mierzą się z ogromnym wyzwaniem i łatwo mogą utracić pewność siebie. Lista rzeczy do ogarnięcia jest szalenie długa, a jakość w obrazach social media zaburzona. Chcemy dodać cegiełkę do zbudowania nieskazitelnej sukni zwanej "pewność siebie", w którą najmłodsze będą ubrane krocząc przez życie.

Jako studentka marzyłam, aby oddać jak najwięcej innym, który są w potrzebie, bo kiedyś inni uratowali mnie. Łezka kręci mi się w oku gdy piszę ten tekst... Założyliśmy w tym celu Fundacje Wewnętrznego Spokoju. Misją Fundacji, jest pomóc dziewczynkom wejść w dorosły świat z pewnością siebie i poczuciem wewnętrznego spokoju.

Weź dłuto, twórz i uspokój myśli

Postanowiliśmy działać już teraz i pracować nad tym z najmłodszymi dziewczynkami, a jeśli będzie okazja - również zaprosić do tego chłopców. Chcemy osiągnąć to już 1 sierpnia (czyli jutro!) poprzez warsztaty naszego autorskiego konceptu: linoterapii, które odbędą się oczywiście w naszym pięknym Skansenie w Sanoku, zaraz obok naszej Galerii Wewnętrznego Spokoju.

Jest to połączenie arteterapii oraz techniki linorytu. Drużyna spokoju.art od jakiegoś czasu ciężko pracuje, aby przygotować to wydarzenie dla naszych sanockich najmłodszych. Szczerze myślę, że nasi pierwszy uczestnicy, dzieci i młodzież, są szczęściarzami, bo zapowiada się wspaniały dzień!

Celem naszego pierwszego spotkania z najmłodszymi jest wykonanie przez dzieci swojej własnej, imiennej pieczątki techniką linorytu. Przypieczętują nimi uczestnictwo w warsztacie i swój Certyfikat Wewnętrznego Spokoju. Chcemy, aby w chwilach zwątpienia pamiętały, że ich imię, ich symbol, oni sami są ważni, wyjątkowi i unikatowi.

Wspierajmy te małe osóbki, bo to one tworzą naszą przyszłość 🙂

Zapraszamy do dyskusji pod poświęconym artykułowi postem na Facebooku.

"Moją misją jest aktywna praca z innymi, słuchanie ich, zrozumienie ich i próba wsparcia, w wielorakiej formie. Mogą to być warsztaty artystyczne dla dzieci (pisanie, malowanie), wspólny taniec z kobietami, czy rozmowa o emocjach. Kocham pracę z ludźmi i łączenie ich umiejętności w jedną, piękną całość."